top of page


Moja hodowla powstała w 1989 roku i jest zarejestrowana w ZkwP-oddział Katowice.Od samego początku były w niej tylko jamniki

krótkowłose standardowe i tak jest do tej pory. Nigdy nie skusiło mnie posiadanie jakiejkolwiek innej rasy.

Moje psy są przede wszystkim  naszymi członkami rodziny i towarzyszami, nie są traktowane jak "sztuki hodowlane" czy "egzempla

-rze wystawowe",pomimo,że biorą udział w licznych wystawach w kraju i zagranicą.Moje psy żyją z nami a nie obok nas.Uczestniczą

w naszych wyjazdach,spotkaniach towarzyskich,rodzinnych i długich spacerach.

Oprócz udziału w wystawach ,moje psy sprawdzane są pod kątem ich wrodzonych cech łowieckich i posiadają certyfikaty użytkowości. Nie jestem myśliwym więc nie rozbudzam w nich celowo tych instynktów , ale widząc ich zachowanie w lesie , jako hodowcę interesują mnie ich cechy wrodzone czyli to co "mają w genach", powtarzam ... wrodzone... a nie wyuczone na szkoleniach ,warsztatach itp.Każdy z moich psów na konkurs tropowców jechał "zielony,wzięty prosto z kanapy" bez żadnego wcześniejszego przygotowania i za pierwszym razem przywoził dyplom I-go lub II-stopnia. Wyjątkiem jest Dandy , który moim zdaniem okazywał nie wystarczające zainteresowanie i na konkurs nigdy nie pojechał. Mogłabym go wyszkolić i też by zaliczył , ale  po co ?  Mam pewność , że na spacerze za niczym nie pogoni.

Dobry pies myśliwski to ten który ma pasję "we krwi " a nie wyuczoną przez człowieka .

Ponad 20 lat fascynacji rasą pozwoliło mi dobrze poznać te psy, które wyhodowano jako psy myśliwskie , obecnie jednak bardziej popularne jako domowe kanapowce. Większość z nich nie zatraciła pierwotnych cech charakteru, odznaczając się dużym temperamentem i wytrzymałością fizyczną.

Są wielkimi indywidualistami o zdecydowanym charakterze, przez co uważane są za psy uparte. W przypadku psów polujących, właśnie ten upór i samodzielność niejednokrotnie ratuje im życie (np. podczas walki pod ziemią z borsukiem lub lisem), gdzie zdane są tylko na siebie, na swój spryt i inteligencję .

Wychowanie jamników, które powinno być łagodne ale bardzo konsekwentne i stanowcze, powinno rozpocząć się od najmłodszego wieku. Nie będą wtedy w przyszłości stwarzać żadnych problemów. Decydując się na jamnika, należy ustalić metody postępowania, których będą przestrzegać wszyscy członkowie rodziny, wtedy jamnik w sposób oczywisty nauczy się swoich praw i odpowiedniego zachowania w różnych sytuacjach.
Jamniki kochają całą rodzinę ale podporządkowują się jednej osobie, zazwyczaj tej, która w stosunku do nich jest najbardziej stanowcza i konsekwentna. W swoim mniemaniu jamnik ma nad sobą tylko jednego przywódcę a niższy szczebel hierarchii zajmuje on na równych prawach z resztą rodziny. Jeżeli w rodzinie żadna osoba nie jest w stosunku do niego wymagająca i stanowcza wtedy sam przejmuje przewodnictwo i rządzi w sposób jak najbardziej wygodny dla niego. Taki krótkonożny despota nie jest posłuszny nikomu, śpi we wszystkich łóżkach w zależności gdzie i z kim chce spać. W porach posiłków rodziny, pierwszy oczekuje przy stole, natrętnie dopominając się o najsmaczniejsze kąski. A pozostawiony sam w domu głośno oznajmia swoje niezadowolenie z tego faktu, czyniąc to bardzo wytrwale.

Jamniki są psami uczuciowymi i emocjonalnie bardzo związane z bliskimi osobami. Swojego pana zazwyczaj kochają zaborczą miłością, która niekiedy jest przyczyną konfliktów z innymi zwierzętami.
Doskonale dostosowują się do trybu życia właściciela, wymagają jednak sporo ruchu dla prawidłowego rozwoju fizycznego i psychicznego. Mieszkając z właścicielem „domatorem”, który zapewnia mu jedynie krótkie spacery na osiedlowych alejkach staje się rozleniwionym, znudzonym kanapowcem, którego głównym zajęciem jest bieganie do kuchni na dźwięk otwieranej lodówki lub nadmierne ujadanie, gdy ktoś zapuka do drzwi. Pierwsza ewentualność nie wpływa dobrze na jego zdrowie, zaś druga na stosunki międzysąsiedzkie. Spacer powinien być namiastką polowania, nie musi być długi, ale musi być atrakcyjny czym na pewno nie jest spacer na smyczy wokół bloku. Znajdźmy dla naszego pupila miejsce, gdzie puszczony ze smyczy będzie mógł wyładować swoją energię kopiąc dziury, buszując w krzakach, tropiąc polne myszy. Musi być spacerem zainteresowany i brać w nim czynny udział a nie dreptać za właścicielem asfaltowymi dróżkami. Po spacerze, który wyczerpie go fizycznie i emocjonalnie, jamnik śpi kilka godzin nie z nudów, a ze zmęczenia. I taki jamnik jest najszczęśliwszy. Zmęczony pracowitym spacerem jamnik nie wyje pozostawiony sam w domu, nie niszczy sprzętów domowych, tylko odpoczywa i czeka spokojnie na powrót właściciela. Psy mające zapewnione takie właśnie spacery są szczupłe, doskonale umięśnione, w doskonałych kondycjach i rzadko grożą im schorzenia kręgosłupa, przypisywane szczególnie tej rasie.

Jako pasjonatka rasy ubolewam bardzo nad ogólnym spadkiem liczebności tych pięknych i mądrych psów.
Mam na myśli psy rasowe. Nie dotyczy to różnego rodzaju pseudo-hodowców, którzy „tworzą” pseudo-rasowe psy coraz mniej przypominające rasę o wypaczonej psychice, która rzutuję na ogólną opinię o jamnikach (zazwyczaj negatywną), no ale to problem hodowców i pasjonatów wszystkich ras.
   

Danuta Wołkowska

bottom of page